piątek, 1 marca 2013

Rozdział X

Z perspektywy Zoey 

- Cholera jasna! - Mruknęłam cicho, a przynajmniej tak mi się wydawało. Kiedy poczułam na sobie jadowity wzrok tych wszystkich dziewczyn zrozumiałam, że zrobiłam to przynajmniej o pół tonu za głośno.
- Niall, Liam, aaaaa! Boże! Mogę zrobić sobie z wami zdjęcie?! - Takie czy podobne słowa można było usłyszeć od co drugiej directionerki otaczającej naszą czwórkę. Reszta najzwyczajniej w świecie się popłakała.
Spojrzałam niepewnie na blondyna, ponieważ to on stał najbliżej. Jego oczy były delikatnie wytrzeszczone, ale na ustach próbował utrzymać szeroki uśmiech. Według mnie przypominało to raczej grymas, ale zafascynowane idolami dziewczęta pewnie tego nie zauważyły...

Dziesięć minut później...

Rozdawanie autografów ciągnęło się jakby w nieskończoność. Jeszcze chwila, a chyba wybuchnę. Słyszałam, że Nicole kilku dziewczynom zdążyła już powiedzieć co myśli o takim napadaniu na człowieka tylko po to, żeby zdobyć jego podpis. Ja starałam się nie wypowiadać głośno swojego zdania. Myślę, że gdybym to zrobiła mogłabym już nie żyć. 
- Dobra, dziewczyny chętnie byśmy tu jeszcze z Wami postali, ale.. No ten, seans się zaraz zacznie! Miło było Was poznać! Cześć! - Powiedział niespodziewanie Liam i pociągnął Nicki za rękę w stronę mężczyzny sprawdzającego bilety. Nie zdążyłam mrugnąć, a już ktoś ciągnął mnie za nimi. Obrzuciłam niepewnym wzrokiem postać trzymającą mnie za rękę i na szczęście spostrzegłam, że to Niall. Przez sekundę pomyślałam, że może to któraś z fanek ciągnie mnie żeby zamordować za to, że przyszłam tu z blondynem. Dlatego naprawdę mi ulżyło. 
Kiedy byliśmy już praktycznie przy ochronie kina wyciągnęłam do góry cztery bilety, które udało mi się wcześniej kupić. Mężczyzna ledwo zauważalnie kiwnął głową  i odsunął bramkę. Jak z procy wpadliśmy do sali kinowej, która była całkowicie zapełniona. Ponieważ film już się rozpoczął stwierdziliśmy jednogłośnie, że nie będziemy się pchać i po prostu usiądziemy na wykładzinie ułożonej przed ekranem. 
- Ale na pewno możemy? To w końcu nie jest miejsce przeznaczone do siedzenia... - Zaczął cicho Liam, ale natychmiast przerwał mu zirytowany jego odpowiedzialnością blondyn.
- Gucio mnie to obchodzi. Nie będę szedł w ten tłum, bo znowu się na nas rzucą! - W tym momencie usłyszeliśmy piski i rozmowy dochodzące zza drzwi, którymi niedawno weszliśmy. Do głowy przyszło mi tylko jedno... 
- Czy to mogą być.. - Nie dokończyłam, bo oszalałe fanki wpadły na salę i zaczęły się rozsiadać wokół nas. Nie dawali nam w spokoju posiedzieć ani pooglądać, przez co cała nasza czwórka była jeszcze bardziej zdenerwowana. Nicole aż wrzała z wściekłości, ja podobnie. Chłopcy próbowali utrzymać neutralny wyraz twarzy, ale w ich oczach widać było wściekłość.
Wytrzymaliśmy tak jakiś kwadrans. Po tym czasie Niall wstał i po prostu uciekł. Niewiele myśląc pobiegliśmy za nim. Dziewczyny nie wiedziały o co chodzi i bardzo dobrze, były w takim szoku, że nie poruszyły się nawet o milimetr. Biegliśmy ile sił w nogach, tak, że po niespełna minucie byliśmy już poza budynkiem kina. 
- Stójcie! Muszę odpocząć.. - Krzyknęła Nicole, przez co musieliśmy się zatrzymać i poczekać, aż wrócą jej siły. Nie było to dobre posunięcie, bowiem w każdej chwili mogły przybiec tamte nienormalne dziewczyny. Albo dziennikarze, bo z pewnością wiedzieli już o obecności 2/5 One Direction w londyńskim kinie. 
- Nicki, zobacz, samochód jest naprawdę blisko.. - Wskazał palcem Niall i zamarł. Powiedliśmy wzrokiem za jego wciąż unoszącą się dłonią i spostrzegliśmy Paul'a, który szedł w naszym kierunku wraz z kilkoma ochroniarzami. 

Z perspektywy Niall'a 

- Nicki, zobacz, samochód jest naprawdę blisko... - Urwałem, bo nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Byłem w takim szoku, że na moment zapomniałem jak się oddycha. Czy tam aby na pewno stoi, a właściwie to idzie nasz wściekły manager, który dał nam szlaban? Może to zwidy.. Nie, jego zdenerwowanie jest zbyt realistyczne. Boże kochany, co my teraz zrobimy?! 
Zacząłem działać instynktownie. Złapałem Zoey i Nicole za ręce i pobiegliśmy w bok, o ile dobrze pamiętam znajduje się tam wejście do centrum handlowego. Liam natychmiast ruszył za nami. Cały czas słyszeliśmy nawoływania Paul'a, który kazał nam natychmiast się zatrzymać. W sumie to nie wiem czemu tego nie zrobiliśmy. Przecież i tak czeka nas konfrontacja. Ale mimo to nie umieliśmy tak po prostu zawrócić i do niego podejść. 
- Stać, bo strzelam!! - Wrzasnął nagle Paul, a my wystraszeni nie na żarty obróciliśmy się na piętach i stanęliśmy jak wryci. Ten idiota kiedy jego emocje są wyjątkowo silne jest zdolny do wszystkiego
- AAAAAAA! - Zdezorientowany spojrzałem na Zoey, która zaczęła niespodziewanie piszczeć. Nie wiedziałem co się dzieje, dopóki nie poczułem na swojej twarzy lodowatej wody. Po chwili byliśmy już cali mokrzy, a manager tylko się śmiał. Czy to tylko mi się śni, czy ten idiota naprawdę trzyma w rękach pistolety używane w lany poniedziałek? 

_________

Hm, nawet mi się ten rozdział podoba. A to dziwne, bo zazwyczaj twierdzę, że piszę okropnie! ;) 
Tylko ta końcówka.. Miało być śmiesznie, wyszło idiotycznie. 
Nie wiem, który już raz to piszę, ale proszę.. Jeśli czytasz, to skomentuj. Napisz jedno zdanie, ale je napisz. Chcę wiedzieć, co o tym sądzisz, czy masz jakiś pomysł na next itp. Poza tym, każdy komentarz powoduje, że widzę, iż moje pisanie ma jakiś sens.
W ankiecie 17 osób zaznaczyło, że czyta bloga. Obserwatorów jest jeszcze więcej. A więc.. CZEMU TYLKO 8 KOMENTARZY? : < 

13 komentarzy:

  1. hm , hem , hym, pistolety na wode? hm, dobry pomysł ! :D mi się podoba , ty jak zawsze się czepiasz że jest źle :D ale i tak cię wielbię mendo :D

    OdpowiedzUsuń
  2. jak dla mnie końcówka wyszła genialnie nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału :DDD

    OdpowiedzUsuń
  3. Pistolet na wodę najlepszy! XD Czekam na następny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski *.* Fanki są nie raz naprawdę walnięte a Paul chyba też. Myślałam że ich tam poćwiartuje a tu takie coś o.O Pozdrawiam Ada

    OdpowiedzUsuń
  5. Jesteś po prostu genialna...Boże jak ja się śmiałam.
    Spokojnie możesz przybić sobie łatkę " Jestę Geniuszę " ..pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
  6. końcówka najlepsza haha. Te fanki są czasami na prawdę nie normalne. Chłopaki nie mają nawet chwili prywatności . Mam nadzieje że Paul nie zrobi nic złego chłopakom haha.

    OdpowiedzUsuń
  7. Genialne *_*
    Też bym się wkurzyła na ich miejscu i to totalnie :D
    Cudowny rozdział :)
    Czekam nn :*
    Buziaki <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Końcówka była świetna xDDDD Czekam na nexta.

    OdpowiedzUsuń
  9. Hah fajne. Trochę długo się czeka na części ale jest warto :D
    ZAPRASZAM DO MNIE - http://imaginy-o-niallu-horanie-z-1d.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Haha pistolet na wodę . ; D
    Dobre na prawde dobre . ;)
    Czekam na ciąg dalszy . ;]

    OdpowiedzUsuń
  11. hahhaha końcówka... nieeee... tego się bynajmniej nie spodziewałam ;D Paul? I pistolet na wodę? Okeeeeey ;p Fanki też mnie wkurzają, ale niestety podejrzewam, że moja reakcja mogłaby być podobna, gdybym ich spotkała w kinie ;D
    Pozdrawiam
    A.

    OdpowiedzUsuń
  12. Szybko, dalej... Proszę!

    OdpowiedzUsuń