Współcześnie, dzień urodzin Zoey...
Oczami głównej bohaterki.
- Zo, ale będzie Liam, prawda? Nie widziałam go już tyle czasu!
Słysząc to uśmiechnęłam się delikatnie i pokręciłam głową z niedowierzaniem. Jak można bujać się w kimś od 8 lat i ciągle utrzymywać to w tajemnicy? Widać jestem zbyt głupia by zrozumieć własną przyjaciółkę.
- Nicki, jeśli nie obiecasz mi, że spróbujesz jakoś go poderwać to przysięgam, że sama powiem mu, że Ci się podoba odkąd go znasz. A wiesz, że jestem do tego zdolna.
Dziewczyna wystraszyła się nie na żarty, ale może to i dobrze. Mam serdecznie dosyć słuchania jaki to mój kuzyn jest wspaniały. A jeszcze bardziej irytuje mnie ciągłe wzdychanie do niego z daleka. Nicole to super dziewczyna, gdyby zrobiła pierwszy krok na pewno udałoby się jej zdobyć serce Liama. Ale nie, po co walczyć o szczęście.
- Mam przez to rozumieć, że przyjdzie? - Spytała z nadzieją, która widniała w jej wielkich, zielonych oczach.
- Miał pewne spięcia z managerem, ale pozwolił mu się wyrwać na jeden wieczór.
Odkąd mój kuzyn wystartował w programie X Factor stał się sławny na całym świecie. Trzeba dodać, że stworzył zespół o nazwie One Direction. Wraz z czterema innymi chłopakami zajął 3 miejsce, mimo to wydali płytę i są teraz bardziej popularni od tego, kto zgarnął główną nagrodę. Niestety udział w programie spowodował, że wraz z Liamem widywaliśmy się sporadycznie. Dzisiejszy dzień to wręcz święto- zobaczymy się pierwszy raz od dwóch miesięcy.
Dzień wcześniej, oczami Liama.
- Paul proszę, to naprawdę dla mnie ważne! - Błagałem go chyba już z godzinę. Nie rozumiem czemu nie chce mnie puścić na tą domówkę, mało to razy chodziłem na imprezy?
- ile razy mam Ci powtarzać, że musisz ćwiczyć? Trasa koncertowa już za dwa tygodnie, ogarnij się chłopie! Nie ma czasu na balowanie. - Odpowiedział oschle i zakręcił się w swoim obrotowym fotelu. Myślałem, że wstanę i coś mu zrobię, powoli traciłem cierpliwość.
- Mogę Ci obiecać, że nie zrobię niczego głupiego...
Mężczyzna zaczął się głośno śmiać, co miało pewnie oznaczać, że mówiąc to zrobiłem z siebie idiotę. Ale tak szczerze, to naprawdę nie wiem o co mu chodzi. Jestem chyba jednym z najbardziej "ogarniętych" z zespołu. Nie robię głupstw. A ten wymyśla argumenty, które wcale do mnie nie przemawiają.
- Ktoś musi Cię pilnować, żebyś czegoś nie wywinął.
- Ja to zrobię. Pójdę z nim i będę mieć na oku.
Usłyszałem za sobą niski, przyjemny głos i ten specyficzny akcent. W tej chwili pomyślałem tylko, że najchętniej rzuciłbym się na Niall'a i z wdzięczności przytulił najmocniej, jak potrafię. Właśnie uratował mi tyłek. Pozostaje tylko modlić się, by Zoey nie była zła oto, że przyprowadzę jedną osobę więcej. Kiedy we dwójkę opuściliśmy gabinet naszego okrutnego managera wyciągnąłem z kieszeni telefon i napisałem kuzynce krótką wiadomość, w której potwierdziłem swoje przybycie. Nie wspomniałem jednak o moim "opiekunie", to będzie taka jakby niespodzianka. Jestem pewien, że Zo nie zabije mnie za to, że przyprowadziłem na jej urodziny samego Niall'a Horana.
_________________________________________________________________________________
Bardzo dziękuję za miłe komentarze, naprawdę nie sądziłam, że komuś się to spodoba! :D
W rozdziale I tak na dobrą sprawę nie dzieje się nic szczególnego, ale mogę zdradzić, że w drugim zrobi się gorąco. Mam już plan, ale dziś już padam z nóg. Rozdział II będzie więc stworzony i opublikowany jutro.
Tymczasem proszę o dodawanie tu swoich opinii, są one dla mnie bardzo ważne. ;)
Trzymajcie się!
Horan Girl
genialne! haha Liam z "opiekunem" :))
OdpowiedzUsuńA.
[SPAM]
OdpowiedzUsuńPrzepraszam wiem że zapewne to wkurzające ale chcę zdobyć nowych czytelników.! :P
Zapraszam do przeczytania Bloga : http://your-eyes-irresistible.blogspot.com/.
Historia opowiada o 3 przyjaciółkach które z Nowego Jorku przeprowadzają sie do Londynu . Isabell od samego początku nienawidzi sie z Zayn'em. Susan zaprzyjaźnia się z Horan'em , natomiast Jennifer z Harry'm. Od razu uprzedzam że w opowiadaniu nie występuje zespół One Direction a chłopcy są zwykłymi uczniami w szkolnej elicie <3