wtorek, 12 lutego 2013

Rozdział VII cz. 1


Z perspektywy Zoey 

- Zoey, pobudka śpiochu! - Zaspana otworzyłam niechętnie oczy i zobaczyłam stojącą nade mną Nicole. Boże, po co mnie już budzi, przecież dopiero się położyłyśmy...
- Jak masz kaca to idź do kuchni po wodę i proszki, a mnie zostaw w spokoju. - Powiedziałam oschle i schowałam się pod kołdrą. Usłyszałam głębokie westchnienie, a po chwili poczułam straszne zimno. Ta wariatka zabrała mi moją kochaną, cieplutką kołderkę! Później się z nią policzę.
- ODDAWAJ! Zimno mi!
- Spójrz na zegarek. - Podniosłam do góry jedną z powiek i prawie podskoczyłam na łóżku z przerażenia. Jest 14:00! Za cztery godziny będzie Niall! Kiedy ja się zdążę wyszykować?!
- Czemu mnie nie obudziłaś wcześniej?! - Krzyknęłam i wstałam z materaca, na którym tak wygodnie się leżało. Pobiegłam do łazienki się umyć, musiałam wszystko robić w ekspresowym tempie.
- Wiesz, tak słodko spałaś. Pomyślałam, że śni Ci się Horan, nie miałam serca Cię budzić. - Usłyszałam za sobą kiedy zawzięcie szorowałam zęby miętową pastą. Prawie się zakrztusiłam. 
- Nie gadaj bzdur! Wiesz ile mam czasu? Marne 240 minut! - Paplałam niewyraźnie przez szczoteczkę, która ciągle była w moich ustach. Nicole zaczęła się śmiać i usiadła na krawędzi wanny. Postanowiłam, że się zemszczę i kiedy oglądała swoje paznokcie nalałam wody do kubeczka, odwróciłam się i chlusnęłam jej przezroczystą cieczą prosto na umalowaną twarz. Teraz to ja chichotałam jak najęta. 
- Menda! Makijaż mi się rozmyje! - Wrzasnęła wściekła i tak zaczęła się bulwersować, że prawie wpadła do wanny. Ja natomiast nie ciągnęłam już tej rozmowy, po umyciu twarzy pobiegłam czym prędzej do garderoby. Nicki oczywiście poszła za mną jak cień. Szukałam czegoś naprawdę fajnego, w końcu niecodziennie wychodzi się do kina z częścią One Direction. Jednak nic ciekawego nie mogłam dostrzec.
- Pomóż mi, no! Tu są same szmaty, będę wyglądać jak strach na wróble. - Jęczałam i przebierałam ciuchy dalej. Nicole w końcu się zlitowała i również zaczęła szukać. Po chwili ułożyła na podłodze całkiej fajny zestaw. Zwykły, ale przecież nie będę się też nie wiadomo jak stroić.

- Jesteś genialna, wiesz? - Powiedziałam i mocno ją przytuliłam. 
- Tak, ludzie ciągle mi to mówią. - Odparła i po chwili już obie śmiałyśmy się w najlepsze. Włożyłam ubrania i zaczęłam robić makijaż. Delikatny, żeby pasował do stroju. Nigdy nie lubiłam się pindżyć. Kiedy pociągałam rzesy mascarą zobaczyłam kątem oka błysk flesza. 
- Jak myślisz, tytuł "przygotowania Zo do randki" będzie dobry na twittera? - Zapytała z błyskiem w oczach. Tylko nie to, nie! Jeśli to opublikuje, jeszcze z takim komentarzem to chyba spalę się ze wstydu. Niall na pewno to zobaczy, a jeśli nie on to Liam. 
- Tylko to zrobisz, to łeb Ci urwę! Słowo daję! 
- Nie bulwersuj się już kotek, bo złość piękności szkodzi. - Uśmiechnęła się szeroko i włączyła tt w swoim telefonie. Korzystała z niego tylko w nagłych wypadkach, nigdy nie lubiła komórkowej wersji. Ale teraz musiała, po prostu musiała z niej skorzystać. Chciałam ją rozszarpać za to, co właśnie robi.
- I gotowe. Też Cię kocham. 
Miałam wielką nadzieję na to, że zobaczą to tylko najbliżsi znajomi. Mój kuzyn i Niall obserwują tylu ludzi, może nie zauważą jednego, głupiego tweeta Nicole. 

` później 

Dochodziła już 18:00. Ledwo się wyrobiłam, a musiałam jeszcze o moim wyjściu poinformować rodziców, i co najważniejsze, uprosić ich o zgodę. To, że chciałam iść do kina nie było równoznaczne z tym, że mogę. Takie rzeczy nadal musiałam z nimi ustalać. Ale na szczęście nie robili większych problemów. 
Siedziałam w kuchni z Nicole, kiedy dostałam sms-a od Niall'a. 
"Liam się zgodził, niedługo będziemy. xx" 
Pokazałam go przyjaciółce, uśmiech od razu pojawił się na jej twarzy. Nie stroiła się na darmo. Chyba przeczuwała, że mój kuzyn także postanowi się wymknąć z domu. Dziesięć minut później usłyszałyśmy dzwonek do drzwi. Szybko pobiegłam otworzyć. Już chciałam się uśmiechnąć, kiedy moim oczom ukazał się Max. Humor automatycznie mi się pogorszył. 
- Czego chcesz? - Warknęłam cicho mierząc go wzrokiem. Wyglądał na skruszonego, ale to w żaden sposób mnie do niego nie przekonało. Najchętniej zamknęłabym mu drzwi przed nosem. Powstrzymał mnie tylko fakt, że zraniłabym moją najlepszą przyjaciółkę, która na dobrą sprawę nic nie wie.. Nie umiałam jej tego powiedzieć. Ale w końcu będę zmuszona to zrobić. Chyba, że zrobi to ten przygłup.
- Zo, ja chciałem przeprosić. Byłem pijany w trzy dupy, do tego zobaczyłem Cię wcześniej z tym blondynem, byłem zazdrosny. 
Prychnęłam cicho słysząc te głupie wyjaśnienia, przez co on jeszcze bardziej się speszył.
- Nie jesteśmy parą, nie masz prawa zabraniać mi rozmawiać z innymi chłopakami. 
- Ale wydawało mi się, że się mu spodobałaś. A on Tobie i się wkurzyłem...
- Niall mi? Zwariowałeś? Dopiero co go poznałam, nie podoba mi się! - Krzyknęłam mu prosto w twarz i w sumie skłamałam. Irlandczyk od razu przypadł mi do gustu. I dodatkowo zaimponował tym, że stanął w mojej obronie. Ale ten idiota nie musi o tym wiedzieć. 
- To dobrze, całe szczęście. 
- Słucham? To, że nie zauroczyłam się nim nie znaczy, że masz jakieś szanse. Chyba zgłupiałeś. A teraz się wynoś, mam dosyć patrzenia na Ciebie! - Wypchnęłam go za drzwi, przez co przy okazji sama wyszłam na werandę. Momentalnie mnie zmroziło. Jakiś metr ode mnie stał Niall i Liam. Z pewnością wszystko słyszeli. Widać to było po smutnej minie Horan'a. Ewidentnie go to wszystko zraniło. Boże, co ze mnie za idiotka! Jak ja mu teraz to wszystko wyjaśnie? 

_________

Krótko, ale nie mam zbyt wiele czasu. 
Nie wiem kiedy będzie druga część. ZA MAŁO KOMENTARZY. Miałam dodać już wczoraj, ale stwierdziłam, że się nie postaraliście. W tym tygodniu dodatkowo spadły statystyki, nie wiem czemu. 
Jeśli dobijecie chociaż do 10 komentarzy, to jutro dodam część 2. Jeśli uda Wam się do 15, dostaniecie od razu next. 
Zapraszam Was na czytanie mojego drugiego bloga, do którego przeniesiecie się klikając w zakładkę na górze.
Horan Girl

12 komentarzy:

  1. Zo! Coś ty narobiła! ;p Mam nadzieję, że wszystko się ułoży ;) Rozdział jak zwykle genialny! Obrażam się, bo mnie takie nigdy nie wychodzą ;D
    A.

    OdpowiedzUsuń
  2. ej , nie znoszę cię , jak mogłaś to zrobić Horanowi ? ;C
    Menda , ale i tak cie kocham :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jezu biedny Horanek :( zaraz się popłacze. Mam nadzieję, że Z wszystko mu wytłumaczy. Ja bym chyba się zabiła.
    A co do rozdziału świetny jak zawsze :)
    czekam na następny omomo :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie wierze . ZNOWU TEN CHOLERNY MAX?! Nie dość że przez niego chlopcy mają kłopoty to jeszcze teraz przez tego idiotę Niall cierpi ;c . Nie lubie typka, denerwuje mnie haha. Ej no a ja już myślałam, ze sobie pojdą do tego kina, bedzie super, świetnie i w ogóle w ogóle a tu no !! UMRE.
    Czekam na następny rozdział i weny życzę!

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś cudownego ;*
    Piękne. nie mogę się doczekać kolejnego;*
    Powiadom mnie o kolejnym ;*

    zapraszam do siebie na nowy rozdział;*

    http://love-is-the-most-important.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jejuś biedy Niall... :(
    Rozdział jest genialne <3

    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
    x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Awww, świetny rozdział! <3
    Czekam na next! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. zostałaś nominowana do The Versatile Blogger ♥
    więcej informacji u mnie :)
    http://socanwedoitalloveragain11.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. I ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY 13. ROZDZIAŁ.

    http://love-is-the-most-important.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  10. Skarbie nie pierdol , bo będzie spam na gg :D ja już chce II część :D

    OdpowiedzUsuń