wtorek, 12 marca 2013

Rozdział XII

Z perspektywy Zoey 

- Niall? - Spytałam, kiedy blondyn z wymalowanym uśmiechem na twarzy patrzył i podziwiał panoramę Londynu. Momentalnie odwrócił od niej wzrok i zatrzymał go na mnie. 
- Skoro to taki Twój azyl, to po co mnie tu przywiozłeś? Ludzie w takich miejscach wolą przebywać raczej w samotności i nikomu ich nie pokazywać. - Powiedziałam szybko, a on przez chwilę milczał. Zmierzwił blond włosy jakby to miało go odstresować. Patrząc na jego twarz stwierdziłam, że nad czymś intensywnie myśli. Jakby nie wiedział, co mi powiedzieć. W końcu wyszczerzył się jak głupi ukazując przy tym swój prawie niewidoczny aparat ortodontyczny i odparł. 
- Ale z Tobą chętnie się podzielę. - Czułam, że policzki robią mi się gorące. Ugh, jak ja nienawidzę się rumienić. Blondyn widząc moją reakcję uniósł lekko jedną brew ku górze i kontynuował.
- Będę z Tobą szczery, Zo. To miejsce było po prostu moim jedynym pomysłem. Liczyłem, że tu nie dopadnie nas stado dziennikarzy i miło spędzimy resztę wieczoru. Miałem też nadzieję, że choć trochę Ci się tu spodoba i będziesz zadowolona. Nie znam Cię i nie wiem co lubisz, może liczyłaś na teatr albo najdroższą restaurację w mieście i się zawiodłaś. Jeśli tak, to przepraszam. - W tym momencie położyłam mu palec na usta, chciałam żeby natychmiast zamilkł i dał mi coś powiedzieć. Zdziwiony spojrzał na mnie tymi swoimi wielkimi oczami, ale ucichł. 
- Niall nie gadaj bzdur. Jak mogłoby mi się tu nie spodobać? Tu jest przepięknie, głupku! Strasznie Ci dziękuję za to, że mnie tu przywiozłeś. To miejsce jest wręcz magiczne. - Zabrałam dłoń z jego twarzy i położyłam na karku. Z drugą zrobiłam to samo i już po chwili staliśmy wtuleni w siebie. Właściwie, to ja stałam i się w niego wtulałam. On stał jak słup soli zdziwiony moim zachowaniem. Cholera, chyba nie powinnam.. Za szybko. Zagalopowałam się. 
Już miałam się odsunąć kiedy blondyn przyciągnął mnie do siebie mocniej i odwzajemnił uścisk. Co za ulga! Myślałam, że jednym głupim gestem go do siebie zraziłam. 
- Naprawdę? - Powiedział cicho w moje potargane przez wiatr włosy. Uśmiechnęłam się delikatnie i puściłam jego szyję. Spojrzałam w te oczy, które odkąd pierwszy raz zobaczyłam mnie zauroczyły i powiedziałam.
- Naprawdę. - Żeby zobaczyć uśmiech, jaki wstąpił teraz na jego twarz warto było powiedzieć to jedno, głupie słowo. 
- Nawet nie wiesz jak mi ulżyło. Bałem się, że Cię rozczaruję. - Roześmiałam się, a Niall udając obrażonego tym faktem tylko jeszcze bardziej mnie rozśmieszał. 
- Co Cię tak rozbawiło? - Spytał z grobową miną, ale widziałam, że jego oczy błyszczały. Z pewnością sam ledwo powstrzymywał się od wybuchnięcia śmiechem. 
- Ty. - Wykrzyknęłam i potargałam mu te miękkie, farbowane włosy. Bardzo ładnie wygląda, kiedy każdy kosmyk ma postawiony w inną stronę świata, naprawdę. 
- Nie żyjesz. Moje włosy mogę rozwalać tylko ja! - Powiedział, ale mnie już obok niego nie było. 

- Zoey, i tak Cię dogonię! - Wrzasnął Niall, a ja odwróciłam głowę w tył i pokazałam mu język. Blondyn był jakieś 10 metrów ode mnie i sądziłam, że nie da rady mnie dogonić. Było ciemno i nie mógł rozpędzić się tak, jakby chciał. 
No właśnie.. Było ciemno. A ja biegłam ciągle w stronę samej Tamizy. 
Znowu odwróciłam się do tyłu żeby zobaczyć jaka odległość dzieli mnie od Niall'a. Zamiast uśmiechu, który tak bardzo mi się podobał zobaczyłam na jego twarzy wymalowany strach. Nie wiedziałam co się dzieje i postanowiłam to zignorować. Jeszcze bardziej przyspieszyłam, aż w końcu doszedł mnie jego ponowny krzyk.
- ZO STÓJ!! - Darł się Irlandczyk, a ja nadal nie wiedziałam czego chce. Myślałam, że po prostu chce mnie dopaść. 
- ZOEY ZATRZYMAJ SIĘ DO CHOLERY! - Nadal wrzeszczał. Było to coraz głośniejsze, dlatego stwierdziłam, że jest coraz bliżej. Dogania mnie. O nie, nie może! 

Znowu przyspieszyłam.

Znowu usłyszałam jego wołanie. 

Dosyć tego. 

Gwałtownie zahamowałam i od razu się zachwiałam. Serce mi stanęło, a oczy mało co nie wyszły z orbit. Chłopak nie wołał mnie dla zabawy. Pewnie przewidział to, co właśnie się działo. 
- Niall pomocy! - Teraz to ja się wydarłam. Nie mogłam złapać równowagi, a stałam na skraju brzegu i wody. Wystarczy, że polecę jeszcze kilka centymetrów w przód, a będę w Tamizie, która do najpłytszych rzek nie należy. Nadal próbowałam ustać, ale w głębi duszy wiedziałam, że to nic nie da. 
- NIALL! - Wydarłam się ze łzami w oczach, które po chwili spływały po moich zaróżowionych od biegu policzkach. Traciłam nadzieję na to, że mi pomoże, ale nagle poczułam na swoich biodrach silny uścisk rąk. Odwróciłam głowę w bok i spostrzegłam, że blondyn z całej siły próbuje mnie przeciągnąć na swoją stronę. Kiedy już mu się to udało oboje runęliśmy na ziemię. Ponieważ Niall ani na moment mnie nie puścił to upadłam na niego. 
- Ałć! - Jęknął cicho. No tak, nie ważę 10 kilo. Obróciłam się przez co spowodowałam, że nasze twarze znajdowały się cholernie blisko siebie. Natychmiast podniosłam się tak, że siedziałam pomiędzy jego nogami. Niall z początku w milczeniu mi się przyglądał. Po chwili sam usiadł, przez co znowu odległość między nami stała się niewielka. 
- Musisz być bardziej ostrożna. - Szepnął i jeszcze bardziej zbliżył swoją twarz do mojej. Ja natomiast siedziałam jak zaczarowana i wpatrywałam się tylko w te błękitne oczy. Zapomniałam o Bożym świecie, liczyły się tylko jego oczy. Oczy chłopaka, który już drugi raz mnie uratował. 
- Postaram się. - Odparłam cicho, kiedy dzieliły nas dosłownie milimetry. Bicie mojego serca momentalnie przyspieszyło. 
Niall nic już nie powiedział, tylko delikatnie musnął moje wargi. Niewiele myśląc rozwarłam usta i poddałam się pocałunkowi. Czułam, że chłopak się uśmiechnął. Objął mnie w talii i przyciągnął jeszcze bardziej do siebie, ja natomiast zaczęłam bawić się jego potarganymi od biegu włosami. Liczyłam, że ta chwila będzie trwać wiecznie.. 

I w tym momencie usłyszałam pstryknięcie aparatu. I drugie. I trzecie.. 
Niechętnie oderwałam się od blondyna i rozejrzałam dookoła. Spostrzegłam błysk flesza, gdzieś w krzakach. 
- Spadamy stąd. - Usłyszałam z ust, które jeszcze chwilę temu były złączone z moimi. Podnieśliśmy się z ziemi i trzymając się za ręce pobiegliśmy w stronę samochodu.

__________

I jak? Chcieliście romantico, to macie! :D 
Mam nadzieję, że spełniłam w pełni Wasze oczekiwania i, że ładnie skomentujecie. 
Następny rozdział z perspektywy Nicole, tak jak niektórzy chcieli. Też będzie romantycznie.
Nie wiem niestety, kiedy on się pojawi. To już nie zależy nawet od ilości Waszych komentarzy. Przez bloga i ciągłe pisanie, myślenie o nim trochę zaniedbałam swoje obowiązki. Muszę się trochę ogarnąć.

Kochani, chciałam Was bardzo serdecznie zaprosić na bloga:
tobewithyounathan.blogspot.com
Na razie jest na nim prolog, krótki, ale wprowadza w akcję. Blog opowiadać będzie o dwóch przyjaciółkach, które wyjeżdżają do Londynu aby spełnić marzenia.
Opowiadanie podzielone będzie na części, w pierwszej dominować będzie zespół The Wanted, za to w drugiej do akcji dołączy nasze kochane One Direction.
Blog jest prowadzony przez osobę, która uważa, że tworzy wypociny, a tak naprawdę to pierdzieli głupoty. Liczę, że wpadniecie i przeczytacie, na pewno Wam się spodoba. Inaczej nie jestem Horan Girl :D


19 komentarzy:

  1. japierdoleniewierzeKOCHAMCIĘ <3
    pocałunek to moja zasługa gdybyym go nie wymusiła to by wam nie dała menda jedna ! :P

    OdpowiedzUsuń
  2. it's soo romantic really. *.*
    jej.. zakochałam się w tym.! <3
    chcę więcej takich rozdziałów i wiedz, że jak coś to będę Cię nękać o nie! :)

    KOCHAM.! i nie mów mi więcej, że to jest głupie, bo się nie znasz. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ubóstwiam ten rozdział! Już się bałam, że Niall nie zdąży uratować Zo! Ufff... szkoda tylko, że ten "flesz aparatu" wszystko popsuł ;)))
    A.

    OdpowiedzUsuń
  4. Super! Czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale romantycznie . ;]
    Pech tylko , że paparazzi ich dorwali w takiej chwili . xd
    Czekam na nn . ; DD

    OdpowiedzUsuń
  6. Kochana, przepraszam, że długo nie komentowałam, ale można powiedzieć, że zrobiłam sobie "przerwę", ale już wróciłam i to się liczy! :P
    Rozdział genialny! ♥
    NIALLER MOIM MISTRZEM, hahah.

    Dodawaj szybciutko kolejny rozdział!
    Życzę weny i pozdrawiam ciepło! ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo fajny rozdział nie mogę się doczekać kolejnego :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Jejuu... Ale słodko, chce więcej takich rozdziałów. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. noo jak zawsze super, przecież to wiesz. :)
    dodawaj szybko kolejny a nie. :P

    OdpowiedzUsuń
  10. Słodko *-* Nie mogę sie doczekać następnego rozdziału. Pisz szybciutko.

    OdpowiedzUsuń
  11. Uuu jak sweet też tak chce :-D Boski rozdział Zresztą jak zawsze już się nie mogę doczekać romantycznej sceny z Nikki i Liamem Pozdrawiam Ada

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetne :-P omomom jak romantycznie hehe..czekam nn :-*

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajne :* Dwaj dalej.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeju jest taki słodki, romantyczny i piękny, że aż szok :)
    Proszę o więcej takich rozdziałów.
    Szkoda, że paparazzi musieli to wszystko popsuć ;/

    your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
    x1dforevernumber1x.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Piękne! MÓJ BLOG -----------------------------------------------------------> http://imaginyonialluhoranie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Jej, przepraszam, że długo nie komentowałam, ale byłam pewna, że już to zrobiłam. Rozdział znowu przerósł moje najśmielsze oczekiwania, no i skończył się tym moim upragnionym KISSem. To teraz czekamy na randkę Liama i Nicole, tak ja obiecałaś. Czekam na nn, życzę weny i zapraszam do sb na nowy rozdział ;DD

    OdpowiedzUsuń
  17. Polecisz mojego bloga, na swoim? MÓJ -------------------------------> http://imaginyonialluhoranie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Romantic is fantastic :D Świetny rozdział i ogólnie fajowy blog :3 Zapraszam też do siebie na 82 rozdzialik :> http://onedirection11111.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń