Z perspektywy Nicole
- Ee, to gdzie jedziemy? - Odważyłam się wreszcie coś powiedzieć. Odkąd Zoey i Niall zostawili mnie samą z Liam'em moja dotychczasowa odwaga zniknęła. Kiedy byliśmy we czwórkę zachowywałam się inaczej, udawałam, że jestem pewna siebie. Chciałam, aby Zo pomyślała, że wreszcie zaczynam dbać o swoje szczęście i przestała się zamartwiać moją chorą sytuacją.
- Moja kuzynka mówiła mi, że od kilku dni marudzisz jej, bo chcesz pojechać do tego nowego wesołego miasteczka. Tak sobie pomyślałem, że ja odbębnię z Tobą wizytę w nim, ona będzie miała spokój i czas na spotkania z Horan'em. - Odpowiedział Liam, przez co szeroki uśmiech od razu pojawił się na mej twarzy. Rzeczywiście, miałam wielką ochotę na wszystkie ekstremalnie szybkie maszyny, jakie reklamowali już od tygodnia. Jestem fanką rollercoaster'a i różnych takich, ale niestety moja przyjaciółka nie. Panicznie boi się wszystkiego, co ma kilkanaście krzesełek lub wagoników, jest szybkie i znajduje się w parku rozrywki. Zo woli wolniejsze klimaty, i dlatego nie rozumiem jak to się stało, że takie przeciwieństwa się przyjaźnią i to już od wielu lat.
- Naprawdę? To świetnie! - Kiedy pisnęłam entuzjastycznie chłopak jakby się rozpromienił. Widać nie był pewny, czy pomysł mi się spodoba i właśnie odetchnął z ulgą.
- Ej, ale moment.. Spotkania z Horan'em? Czy Ty specjalnie ich ze sobą zapoznałeś? Chcesz ich zeswatać? - Zaczęłam obsypywać go milionem pytań, musiałam wiedzieć wszystko, co tyczy się sfery damsko-męskiej Zoey. Muszę pilnować, żeby nic nie wymknęło się spod kontroli.
- Nie było to zamierzone. Przyszedł ze mną na imprezę jako mój opiekun, miał pilnować bym się zbytnio nie spił. Inaczej nie mógłbym świętować z Zoey, a myślę, że to by sprawiło jej przykrość. Jakoś tak wyszło, że się polubili, a Niall'owi chyba się spodobała. Dawno nie widziałem by z takim zapałem chciał iść na spotkanie...
- Nie skrzywdzi jej? - Wtrąciłam się w środek jego wypowiedzi, ale naprawdę musiałam zadać to pytanie. Dobro Zo jest najważniejsze i muszę pilnować, by poprawnie dobierała sobie chłopaków. Niall to gwiazda, nie wiem w sumie jaki jest prywatnie. Ledwo go znam. A co, jeśli po tygodniu ją zostawi, a ona zapłacze się na śmierć, bo zdąży się zakochać?
- Niall? Jeśli Z ma być z kimś z zespołu to tylko z nim. On jest najbardziej ułożony, może tego nie widać, ale w to naprawdę dojrzały chłopak. Sądzę, że Zoey byłaby z nim szczęśliwa.
- Skoro tak mówisz, to chyba musimy zabawić się w swatki. - Powiedziałam i poruszyłam zabawnie brwiami, przez co udało mi się go rozśmieszyć.
- Wchodzę w to! - Przybiliśmy piątkę i oboje zanieśliśmy się głośnym śmiechem.
W wesołym miasteczku...
- Liam, błagam Cię.. Wejdź ze mną na tą karuzelę! - Jęczałam już pięć minut, ale on był nieugięty. Próbowałam wszystkiego: maślane oczy, obiecanki, przytulanie, pchanie do kasy. Nic, nic nie działa. Co za uparciuch!
- Postradałaś zmysły? To tak szybko jeździ, ja się boję! - Wywróciłam oczami i złapałam chłopaka za nadgarstek. Nic nie mówiąc pociągnęłam go w stronę budki, w której sprzedawano bilety. Nie chce po dobroci, to będzie siłą.
- Nicole, nie.. Naprawdę.
- Cześć Nicki! Matko, jak ja Cię dawno nie widziałem! - Natychmiast odwróciłam się na pięcie i wybałuszyłam oczy.
- Tom? Jejku, hej! - Niewiele myśląc zarzuciłam brunetowi ręce na szyję i przytuliłam go do siebie. Jeszcze kilka miesięcy temu utrzymywaliśmy świetny kontakt, ale niestety się on osłabił. Każde z nas znalazło sobie innych znajomych i jakoś tak nie było już po co się widywać..
- Co słychać, jak żyjesz? Widzę, że zmienił Ci się status. - Mówiąc to puścił mi perskie oko, przez co od razu się zarumieniłam. Liam odchrząknął znacząco i spojrzał na mnie z wymalowanym znakiem zapytania na twarzy.
- Właściwie to my..
- Oj Nicks, nie tłumacz się! Szczęścia życzę. Ehm, przepraszam Cię.. - W tym momencie zwrócił się do mojego towarzysza, który zdziwiony zmarszczył brwi.
- Mogę porwać Twoją dziewczynę na jedną przejażdżkę? Tylko jedną i się zmywam, nie przeszkadzam w dalszej części randki.
Nie wiedziałam, co zrobić. Z jednej strony Tom ratował Liam'a- jeśli pójdę z tym pierwszym to Payne nie będzie musiał już się męczyć na karuzeli. Do tego miałabym szansę chwilę pobyć ze starym kumplem. Ale przyszłam tu z Liam'em i to z nim powinnam spędzać czas. Nienawidzę takich idiotycznych sytuacji.
- Jasne, nie krępuj się. - Prawie warknął mój towarzysz, przez co zgromiłam go wściekłym spojrzeniem. Chciałam się odezwać, ale Tom już ciągnął mnie w stroję rollercoaster'a. Stanęliśmy i w ciszy czekaliśmy aż poprzednia tura zakończy jazdę. Było mi głupio, ponieważ zawsze mieliśmy milion tematów do rozmowy. A teraz co?
- Ehm, no to co tam u Ciebie słychać? - Postanowiłam, że może jeśli zaczniemy gadkę od takiego prostego, głupiego pytania to, że ona jakoś się rozwinie i będzie jak dawniej.
- W sumie to nic się nie zmieniło. Nadal jestem z Kelly, nie wierzę, że to już rok. Nigdy bym nie powiedział, że stworzymy taki poważny związek. - Uśmiechnął się, ukazując przy tym swoje urocze dołeczki w policzkach. - A Tobie jak życie mija? Ile jesteś z tym gościem? Swoją drogą, strasznie o Ciebie zazdrosny.
- Nie jesteśmy razem. To kuzyn Zoey, Liam. - Powiedziałam cicho i machinalnie spojrzałam w bok. Liczyłam, że chłopak gdzieś się tu kręci i czeka na mnie. Niestety nie mogłam go nigdzie dojrzeć.
- Ten Liam, który poszedł do X Factor i stworzył zespół? Ten sławny? Ten, co Ci się podoba od jakichś 8 lat?! - Ostatnie zdanie praktycznie rzecz ujmując wypiszczał. Od razu zakryłam mu usta dłonią.
- Nie musi o tym wiedzieć cały świat! Tak, to ten Liam we własnej osobie. Widzisz go gdzieś może? Boję się, że mnie zostawił.
- Chyba żartujesz. Tam siedzi, przygląda się nam cały czas. - Kiwnął głową do tyłu, więc obróciłam się by zobaczyć, czy aby na pewno mówi prawdę. Rzeczywiście, chłopak siedział na trawie oparty o kasę biletową i patrzył prosto na mnie. Kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
Hm, a gdyby tak sprawdzić, czy choć trochę mu się podobam? Wzbudzenie w nim zazdrości wykorzystując do tego Tom'a nie jest głupim pomysłem. Przynajmniej będę wiedziała na czym stoję.
- Tom, mam do Ciebie ogromną prośbę...
Z perspektywy Liam'a
Nie mając co robić usiadłem zrezygnowany na zielonej trawie i czekałem na Nicole. Moja miejscówka nie była może wygodna, ale z niej mogłem do woli podziwiać dziewczynę. Zacząłem zmieniać zdanie, kiedy zobaczyłem jak ten cały Tom się do niej przystawia. Byli przyjaciele, akurat! Takie kity to dzieciom można wsadzać, nie mnie!
- Zostaw ją, zostaw ją, zostaw ją. - Powtarzałem cicho za każdym razem, kiedy brunet szeptał Nicki coś na ucho lub kiedy odgarniał jej kosmyki włosów z twarzy. Kiedy nachylił się i powiedział coś, co cholernie ją rozbawiło wściekły wstałem z trawy i ruszyłem przed siebie. Nie odwróciłem się ani razu, nie mogłem już na to patrzeć.
- Liam, stój! - Nie zareagowałem nawet na takie okrzyki. Złość, zazdrość opanowały cały mój umysł. Musiałem odreagować.
Z perspektywy Nicole
- Cholera jasna, chyba przesadziliśmy! - Powiedziałam zdenerwowana i popatrzyłam na Tom'a z przerażoną miną. Jemu też nie było już do śmiechu.
- Biegnij za nim.
- Co? - Zdziwiona uniosłam brwi do góry, a ten tylko się uśmiechnął.
- Szalejesz za nim od tylu lat Nicks. On widać za Tobą też, skoro tak się wkurzył. Leć i zadbaj o swoje szczęście. - Kiedy to powiedział od razu go przytuliłam. Po chwili jednak oderwaliśmy się od siebie, a ja pobiegłam w kierunku, w którym udał się Liam.
Niech to diabli, gdzie on jest! Szukałam go już wszędzie. Zmył się, zostawił mnie. Świetnie. Pospiesznie wyciągnęłam z kieszeni telefon i wykręciłam jego numer. O dziwo odebrał.
- Mhm?
- Mogę wiedzieć, gdzie do cholery jesteś?
- A co, Tom już sobie poszedł?
- Nie kpij sobie, muszę z Tobą porozmawiać. - Mruknęłam, na co odpowiedziało mi teatralne westchnienie.
- Jestem przy samym ogrodzeniu, niedaleko głównego wejścia. - I się rozłączył. Niewiele myśląc pobiegłam przed siebie w poszukiwaniu chłopaka. Ludzie patrzyli na mnie jak na idiotkę, w sumie to im się nie dziwię. Latam jak oszalała po całym terenie wesołego miasteczka i to bezustannie. Nie jest to normalne zachowanie.
Traciłam już powoli nadzieję, kiedy w końcu go wypatrzyłam. Stał oparty o siatkę, która ogradzała park rozrywki i patrzył się tępo w swoje trampki. W dłoni trzymał komórkę, którą się bawił.
Przystanęłam i przyjrzałam mu się dokładniej. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Ale kiedy spojrzał w moją stronę i nasze spojrzenia się spotkały, aż zakuło mnie w sercu. Oczy, które zazwyczaj były uśmiechnięte teraz ze smutkiem, z ogromnym przybiciem lustrowały moją twarz. Na chwilę czułam się zamrożona, nie mogłam się ruszyć. Zaraz jednak powolnym krokiem zaczęłam iść w jego stronę. Kiedy dotarłam, zapomniałam języka w buzi. Staliśmy tak jak słupy soli i milczeliśmy. W końcu nie wytrzymałam i pierwsza zaczęłam mówić.
- Możesz mi wyjaśnić po co zrobiłeś ten cyrk? Po co uciekałeś? - Spytałam, a ten uśmiechnął się delikatnie, jak gdyby z pogardą i odparł.
- Nie chciałem przeszkadzać. Ty z Tomem tak się świetnie bawiłaś, więc uznałem, że jestem już niepotrzebny. - Słysząc to mimowolnie otworzyłam szerzej oczy.
- O czym Ty mówisz? Nie chciałeś iść ze mną na przejażdżkę, to skorzystałam z okazji i zaciągnęłam na nią starego kumpla.
- Kumpla? Patrzył na Ciebie jak na kogoś więcej niż tylko koleżankę. - Powiedział i spuścił głowę, by z powrotem podziwiać swoje buty. Strasznie mnie to zirytowało.
- Chcesz znać prawdę? Proszę bardzo! Poprosiłam Toma żeby udawał, że flirtujemy, bo chciałam zobaczyć czy będziesz zazdrosny! Latam za Tobą od kilku lat, więc nie dziw mi się, że posunęłam się w końcu do takiego czynu! Musiałam wiedzieć, czy choć trochę Ci na mnie zależy, czy wkurzysz się jeśli ktoś inny zacznie mnie podrywać...- Nie dane było mi skończyć, gdyż Liam niespodziewanie zamknął moje usta pocałunkiem. Moje nogi momentalnie zrobiły się jak z waty, a serce przyspieszyło. Kiedy odwzajemniłam pocałunek chłopak objął mnie w talii i ustąpił mi swojego miejsca. Teraz to ja stałam przyparta do ogrodzenia. Palce jednej ręki wsadziłam w krótkie włosy Liam'a, a drugą ręką oplotłam jego kark. To była jedna z lepszych chwil w moim życiu. Czekałam na nią tyle czasu!
Niestety jak na złość przerwał nam telefon chłopaka. Z nieukrywaną niechęcią oderwaliśmy się od siebie, by mógł odebrać. Kątem oka zobaczyłam, że dzwoni Niall.
- Czego? - Powiedział okazując tym samym swoją ogromną złość i irytację. Kiedy usłyszał odpowiedź blondyna jakby się ożywił. Wybałuszył swoje brązowe oczy i rzucił mi spojrzenie, sygnalizujące, iż mamy kłopoty. Albo to Zoey i Horan mają kłopoty. Mniejsza. Kiedy się rozłączył, pociągnął mnie jedynie za rękę, a po drodze powiedział tylko jedno zdanie.
- Mamy przerąbane, paparazzi ich znaleźli.
- Właściwie to my..
- Oj Nicks, nie tłumacz się! Szczęścia życzę. Ehm, przepraszam Cię.. - W tym momencie zwrócił się do mojego towarzysza, który zdziwiony zmarszczył brwi.
- Mogę porwać Twoją dziewczynę na jedną przejażdżkę? Tylko jedną i się zmywam, nie przeszkadzam w dalszej części randki.
Nie wiedziałam, co zrobić. Z jednej strony Tom ratował Liam'a- jeśli pójdę z tym pierwszym to Payne nie będzie musiał już się męczyć na karuzeli. Do tego miałabym szansę chwilę pobyć ze starym kumplem. Ale przyszłam tu z Liam'em i to z nim powinnam spędzać czas. Nienawidzę takich idiotycznych sytuacji.
- Jasne, nie krępuj się. - Prawie warknął mój towarzysz, przez co zgromiłam go wściekłym spojrzeniem. Chciałam się odezwać, ale Tom już ciągnął mnie w stroję rollercoaster'a. Stanęliśmy i w ciszy czekaliśmy aż poprzednia tura zakończy jazdę. Było mi głupio, ponieważ zawsze mieliśmy milion tematów do rozmowy. A teraz co?
- Ehm, no to co tam u Ciebie słychać? - Postanowiłam, że może jeśli zaczniemy gadkę od takiego prostego, głupiego pytania to, że ona jakoś się rozwinie i będzie jak dawniej.
- W sumie to nic się nie zmieniło. Nadal jestem z Kelly, nie wierzę, że to już rok. Nigdy bym nie powiedział, że stworzymy taki poważny związek. - Uśmiechnął się, ukazując przy tym swoje urocze dołeczki w policzkach. - A Tobie jak życie mija? Ile jesteś z tym gościem? Swoją drogą, strasznie o Ciebie zazdrosny.
- Nie jesteśmy razem. To kuzyn Zoey, Liam. - Powiedziałam cicho i machinalnie spojrzałam w bok. Liczyłam, że chłopak gdzieś się tu kręci i czeka na mnie. Niestety nie mogłam go nigdzie dojrzeć.
- Ten Liam, który poszedł do X Factor i stworzył zespół? Ten sławny? Ten, co Ci się podoba od jakichś 8 lat?! - Ostatnie zdanie praktycznie rzecz ujmując wypiszczał. Od razu zakryłam mu usta dłonią.
- Nie musi o tym wiedzieć cały świat! Tak, to ten Liam we własnej osobie. Widzisz go gdzieś może? Boję się, że mnie zostawił.
- Chyba żartujesz. Tam siedzi, przygląda się nam cały czas. - Kiwnął głową do tyłu, więc obróciłam się by zobaczyć, czy aby na pewno mówi prawdę. Rzeczywiście, chłopak siedział na trawie oparty o kasę biletową i patrzył prosto na mnie. Kiedy nasze spojrzenia się skrzyżowały przeszedł mnie przyjemny dreszcz.
Hm, a gdyby tak sprawdzić, czy choć trochę mu się podobam? Wzbudzenie w nim zazdrości wykorzystując do tego Tom'a nie jest głupim pomysłem. Przynajmniej będę wiedziała na czym stoję.
- Tom, mam do Ciebie ogromną prośbę...
Z perspektywy Liam'a
Nie mając co robić usiadłem zrezygnowany na zielonej trawie i czekałem na Nicole. Moja miejscówka nie była może wygodna, ale z niej mogłem do woli podziwiać dziewczynę. Zacząłem zmieniać zdanie, kiedy zobaczyłem jak ten cały Tom się do niej przystawia. Byli przyjaciele, akurat! Takie kity to dzieciom można wsadzać, nie mnie!
- Zostaw ją, zostaw ją, zostaw ją. - Powtarzałem cicho za każdym razem, kiedy brunet szeptał Nicki coś na ucho lub kiedy odgarniał jej kosmyki włosów z twarzy. Kiedy nachylił się i powiedział coś, co cholernie ją rozbawiło wściekły wstałem z trawy i ruszyłem przed siebie. Nie odwróciłem się ani razu, nie mogłem już na to patrzeć.
- Liam, stój! - Nie zareagowałem nawet na takie okrzyki. Złość, zazdrość opanowały cały mój umysł. Musiałem odreagować.
Z perspektywy Nicole
- Cholera jasna, chyba przesadziliśmy! - Powiedziałam zdenerwowana i popatrzyłam na Tom'a z przerażoną miną. Jemu też nie było już do śmiechu.
- Biegnij za nim.
- Co? - Zdziwiona uniosłam brwi do góry, a ten tylko się uśmiechnął.
- Szalejesz za nim od tylu lat Nicks. On widać za Tobą też, skoro tak się wkurzył. Leć i zadbaj o swoje szczęście. - Kiedy to powiedział od razu go przytuliłam. Po chwili jednak oderwaliśmy się od siebie, a ja pobiegłam w kierunku, w którym udał się Liam.
Niech to diabli, gdzie on jest! Szukałam go już wszędzie. Zmył się, zostawił mnie. Świetnie. Pospiesznie wyciągnęłam z kieszeni telefon i wykręciłam jego numer. O dziwo odebrał.
- Mhm?
- Mogę wiedzieć, gdzie do cholery jesteś?
- A co, Tom już sobie poszedł?
- Nie kpij sobie, muszę z Tobą porozmawiać. - Mruknęłam, na co odpowiedziało mi teatralne westchnienie.
- Jestem przy samym ogrodzeniu, niedaleko głównego wejścia. - I się rozłączył. Niewiele myśląc pobiegłam przed siebie w poszukiwaniu chłopaka. Ludzie patrzyli na mnie jak na idiotkę, w sumie to im się nie dziwię. Latam jak oszalała po całym terenie wesołego miasteczka i to bezustannie. Nie jest to normalne zachowanie.
Traciłam już powoli nadzieję, kiedy w końcu go wypatrzyłam. Stał oparty o siatkę, która ogradzała park rozrywki i patrzył się tępo w swoje trampki. W dłoni trzymał komórkę, którą się bawił.
Przystanęłam i przyjrzałam mu się dokładniej. Jego twarz nie wyrażała żadnych emocji. Ale kiedy spojrzał w moją stronę i nasze spojrzenia się spotkały, aż zakuło mnie w sercu. Oczy, które zazwyczaj były uśmiechnięte teraz ze smutkiem, z ogromnym przybiciem lustrowały moją twarz. Na chwilę czułam się zamrożona, nie mogłam się ruszyć. Zaraz jednak powolnym krokiem zaczęłam iść w jego stronę. Kiedy dotarłam, zapomniałam języka w buzi. Staliśmy tak jak słupy soli i milczeliśmy. W końcu nie wytrzymałam i pierwsza zaczęłam mówić.
- Możesz mi wyjaśnić po co zrobiłeś ten cyrk? Po co uciekałeś? - Spytałam, a ten uśmiechnął się delikatnie, jak gdyby z pogardą i odparł.
- Nie chciałem przeszkadzać. Ty z Tomem tak się świetnie bawiłaś, więc uznałem, że jestem już niepotrzebny. - Słysząc to mimowolnie otworzyłam szerzej oczy.
- O czym Ty mówisz? Nie chciałeś iść ze mną na przejażdżkę, to skorzystałam z okazji i zaciągnęłam na nią starego kumpla.
- Kumpla? Patrzył na Ciebie jak na kogoś więcej niż tylko koleżankę. - Powiedział i spuścił głowę, by z powrotem podziwiać swoje buty. Strasznie mnie to zirytowało.
- Chcesz znać prawdę? Proszę bardzo! Poprosiłam Toma żeby udawał, że flirtujemy, bo chciałam zobaczyć czy będziesz zazdrosny! Latam za Tobą od kilku lat, więc nie dziw mi się, że posunęłam się w końcu do takiego czynu! Musiałam wiedzieć, czy choć trochę Ci na mnie zależy, czy wkurzysz się jeśli ktoś inny zacznie mnie podrywać...- Nie dane było mi skończyć, gdyż Liam niespodziewanie zamknął moje usta pocałunkiem. Moje nogi momentalnie zrobiły się jak z waty, a serce przyspieszyło. Kiedy odwzajemniłam pocałunek chłopak objął mnie w talii i ustąpił mi swojego miejsca. Teraz to ja stałam przyparta do ogrodzenia. Palce jednej ręki wsadziłam w krótkie włosy Liam'a, a drugą ręką oplotłam jego kark. To była jedna z lepszych chwil w moim życiu. Czekałam na nią tyle czasu!
Niestety jak na złość przerwał nam telefon chłopaka. Z nieukrywaną niechęcią oderwaliśmy się od siebie, by mógł odebrać. Kątem oka zobaczyłam, że dzwoni Niall.
- Czego? - Powiedział okazując tym samym swoją ogromną złość i irytację. Kiedy usłyszał odpowiedź blondyna jakby się ożywił. Wybałuszył swoje brązowe oczy i rzucił mi spojrzenie, sygnalizujące, iż mamy kłopoty. Albo to Zoey i Horan mają kłopoty. Mniejsza. Kiedy się rozłączył, pociągnął mnie jedynie za rękę, a po drodze powiedział tylko jedno zdanie.
- Mamy przerąbane, paparazzi ich znaleźli.
___________
Szczerze, średnio mi się to podoba. Myślałam, że wyjdzie lepiej. ;<
Wystarczy, że mi się to podoba. :D Ty jak zwykle jesteś mało obiektywna i nie doceniasz sama siebie :P trzeba to zmienić i to natychmiast :D
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału jest świetny, z resztą jak każdy inny ^^
Cudny, cudny, cudny :* Kiedy następna część?
OdpowiedzUsuńChyba żartujesz, rozdział jest świetny. Chociaż nie ukrywam, że wolę Zoey i Nialla ;DD
OdpowiedzUsuńCoś ty rozdział taki zarąbistyy kocham *__*
OdpowiedzUsuńDawaj dalej . xd
*_* boski rozdział *_* nie mogę się doczekać następnego jestem jak potoczy się dalsza akcja*_*
OdpowiedzUsuń*jestem ciekawa jak potoczy się dalsza akcja *_*
Usuńzrobiłam mały błąd :D
uwielbiam twoje rozdziały a każdy jest lepszy od poprzedniego
Uuu Liam pocałował Nicol!!! To było takie słodkie *.* A teraz Liam i Nikki pędzą na ratunek drugiej parce hehehe Świetny rozdział
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Super:P Chcę już next:P
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaaaaa!!!!! No tego się nie spodziewałam, masz łeb kobieto !! Bosko, świetnie, zajebiście!! Uwielbiam cię!
OdpowiedzUsuńNo i wszystko poszło papa, szkoda, że ci paparazzi ich znaleźli, ale dobrze, ze tylko Zole i Nialla, bo wolę nie myśleć co by było gdyby...
Dziękuję, ze opisałaś tez ich randkę, ciekawa jestem co będzie dalej. Czekam na nn, życzę weny i zapraszam do sb ;DD
Dopiero co zaczęłam czytać twojego bloga a już jestem wielką fanką :) Dziewczyno, genialnie piszesz, naprawdę G E N I A L N I E! :) Masz talent :D
OdpowiedzUsuńwgl bardzo mi się podoba, że piszesz perspektywy Liama i Nicole :)
czekam na kolekny rozdział, pisz szybko, bo już nie mogę się doczekać :) pozdrawiam ;*
PS. Prowadzę bloga o podobnej tematyce, a dokładnie o dziewczynie oraz Harrym i Niallu, więc jeśli miałabyś ochotę to serdecznie zapraszam :)
http://your-judgement-is-clouded.blogspot.com/
C U D O W N Y *___________________*
OdpowiedzUsuńNawet nie masz pojęcia jak sie cieszę,że zostawiłaś namiary na swoje opowiadanie u mnie.W końcu znalazłam czas i nadrobiłam wszystkie rozdziały i nie żałuję,bardzo,ale to BARDZO mi się spodobały.Są świetne,naprawdę.!<3
Liam i Nicole są wreszcie razem ! A ten ich pocałunek,magia po prostu ! Na jej miejscu też bym tak postąpiła i użyła Toma,żeby Liaś w końcu zrobił ten pierwszy krok.A propo Liama to jak zareagował było takie kochane,no i tez zrobiło mi się go troszkę żal,no ale udało się ! JUHUHUHU *_*
Co do Zo i Nialla,ach uwielbiam ich,oni też są tacy CUDOWNI,KOCHANI,SŁODCYYYY,MEGGAAA. Szkoda tylko,że ich przyłapali.Nie mogę się doczekać reakcji Paula,wszystkich fanek,no i oczywiście reszty One Direction.
Do następnego kochana xx
http://wszystkootobiekochanie.blogspot.com/
Rozdział świetny poprostu genialny ;** Życze wenki,
OdpowiedzUsuń________________________
Nominowałam cię do The Versatile Blogger. Info znajdziesz u mnie : http://upallnightonedirection-1d.blogspot.com/
Nie rozumiem jak ci się to może średnio podobać. Czy ty wiesz, że kiedy się pocałowali to łezki pokazały mi się w oczach. Tak bardzo czekałam, aż się pocałują, albo powiedzą o swoich uczuciach no i się doczekałam :D I ten wybuch zazdrości, no po prostu cudo.
OdpowiedzUsuńBłagam szybciutko dodaj następny :D
your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
starlight-inspirations.blogspot.com
jejuuuuuuuu , jak ja kocham moją malą mendę i jej kollejny uroczy rozdział <3
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Liam w końcu się pocałował z Nicole...ach :)))) Uwielbiam to!
OdpowiedzUsuńA.
Liam i Nicole w końcu <3 Nicole dobrze wymyśliła to z tym flitrem! Jestem strasznie ciekawa następnego rozdziału. I co z Zo i Niallem i tymi paparazi. Paul się wścieknie.
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do The Versatile Blogger ! Więcej informacji u mnie :3
OdpowiedzUsuńo m g. genialne to opowiadanie !!! kocham cię dziewczyno !!!!
OdpowiedzUsuń