Z perspektywy Zoey
- Parker, otwórz wreszcie te cholerne drzwi!
Czuliście się kiedyś wykorzystani? Tak? To pewnie mnie rozumiecie.
- Zoey, liczę do pięciu!
Jeszcze nigdy nie czułam się gorzej niż teraz. Potraktowano mnie jak zabawkę, którą można się pobawić dwa dni, a potem rzucić w kąt. Jak jakiegoś miśka, albo pieprzone klocki.
- Jeden!
Potraktowano mnie jak.. Nie, wróć. Co ja się będę.. To ON mnie tak potraktował. To wszystko przez niego. Przez Niall'a.
- Dwa!
A wydawał się być inny niż reszta facetów na tym posranym świecie. Przede wszystkim wydawał się być kimś, kto szanuje dziewczyny i ich uczucia.
- Trzy!
No, bo w końcu uratował mnie przed Max'em. Przez ten jeden incydent od razu wyrobiłam sobie o nim zdanie. Wydawał się kimś wręcz idealnym. I taką łatę mu przypięłam. Idealny Niall. W sumie ładnie brzmi.
- Cztery!!
Ładnie, szkoda tylko, że fałszywie. Jak tak teraz o tym myślę to dochodzę do wniosku, że dobrze się stało. W porę przekonałam się jaki jest naprawdę. W porę zobaczyłam co to za człowiek. Pieprzony celebryta, gwiazdunia, która martwi się tylko o siebie.
Gdyby to jego życie miało zostać zniszczone to byłby tu już 3 razy!
Życie. Zniszczone. Zniszczyłam mu życie.
Tamtego wieczoru było mi z tego powodu przykro. Teraz jest inaczej. Chciał się mną zabawić, to niech cierpi. Mi hejty nie przeszkadzają, mam je w głębokim poważaniu. Nie przejmuję się nimi, wręcz przeciwnie. Śmieszą mnie.
- Pięć! Sama tego chciałaś! - Nicole zaczęła z całej siły walić w drewniane drzwi do mojego pokoju. Gdyby nie to, że od tych jej krzyków dostałam migreny pozwoliłabym jej to robić dalej. Ze względu na swoje zdrowie postanowiłam otworzyć. Niechętnie podniosłam się z łóżka i poczłapałam do miejsca, z którego wydobywały się hałasy. Sprawnie przekręciłam klucz, co było jak się po chwili okazało błędnym zagraniem. Drewno, które odgradzało mnie od smutnej rzeczywistości od razu poleciało w stronę ściany, a Nicki prościutko na mnie. Nie zdążyłam się odsunąć, obie wylądowałyśmy na podłodze. Auć!
- Nie dość, że drzesz się na mnie pod pokojem już któryś dzień z kolei to jeszcze gnieciesz mi żebra! - Krzyknęłam i spróbowałam podnieść się choćby do pozycji siedzącej. Nic z tego.
Nicole nic nie mówiąc pospiesznie ze mnie zeszła i wyciągnęła ku mojej osobie drobną dłoń. Złapałam się jej i tym razem z powodzeniem wstałam. Dziewczyna od razu rzuciła mi się na szyję i mocno uściskała. Swoją drogą, znowu gniecie mi żebra.
- Zoey, tak się o Ciebie martwiliśmy! Myślałam, że dostałaś jakiejś depresji, nie dostałaś prawda?! Boże drogi, jak Ty wyglądasz! Jak półtora nieszczęścia. Ale Cię ten Horan urządził, ja pierniczę. - Zebrało jej się na słowotok. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wspomniała o NIM.
- Jeśli przyszłaś tu po to, żeby gadać o Niall'u to możemy się już pożegnać. - Powiedziałam niezbyt grzecznie. Dziewczyna spojrzała na mnie z wymalowanym zdziwieniem na twarzy.
- Przecież jesteśmy przyjaciółkami, mówimy sobie o wszystkim. - Szepnęła cicho i spojrzała niepewnie w moje niebieskie oczy, w których powoli zaczynały kłębić się nowe łzy.
- Nicks, jesteśmy. Ale gadanie o nim boli. Samo to, że ciągle o tym wszystkim myślę mnie rani. Rozumiesz? - Spytałam i teraz to ja ją przytuliłam.
Chyba trochę przegięłam. Nicole na pewno odchodziła od zmysłów przez tych kilka dni. A ja jeszcze jestem taka niemiła. Puknij się Parker w ten swój pusty łeb. To, że sama jesteś zraniona nie znaczy, że cierpieć mają też osoby, na których Ci zależy.
- No dobra. Ale musisz wiedzieć, że Niall naprawdę nie miał nic złego na myśli mówiąc to wszystko..
- On Wam powiedział co się stało?!
- Taa, no bo wiesz.. Liam tak się wkurzył, że chciał mu dać w pysk. Ale ten zaczął gadać i z tego co słyszałam Zo, to po prostu źle się zrozumieliście. Pogadaj z nim, daj mu wyjaśnić. - Powiedziała i pogłaskała mnie po włosach, które aż prosiły się o interwencję szczotki.
- Nicki, gdybym źle go zrozumiała to by coś zrobił.
- Wiesz, że nie ma wpływu na hejty. Gdyby miał to w życiu nie przeczytałabyś w Internecie "1D to pedały". - Zrezygnowana wywinęłam się z jej uścisku i usiadłam na skraju łóżka. Wzrok wlepiłam w kapcie, które miałam na nogach.
- Nie chodzi mi o hejty i zazdrosne fanki. Mógłby zamiast "bez komentarza" w wywiadach powiedzieć to, co rzekomo jest prawdą. - Westchnęłam i poczułam, że po policzku spływa mi słona ciecz. Zaraz znowu wpadnę w chorą histerię, która powtarza się cyklicznie odkąd zostawiłam blondyna przed domem. Tak cierpieć przez takiego idiotę...
Z perspektywy Niall'a
Idiota, idiota, idiota, idiota, idiota, idiota.
Jestem skończonym imbecylem. Mogłem to ująć inaczej, albo chociaż przekonać Zoey, żeby wysłuchała moich wyjaśnień.
Znam tą dziewczynę dwa dni, a ona już zdążyła zakręcić mi w głowie. Zbliżył nas do siebie ten przykry incydent z kolejnym durniem jakiego zna, Max'em. Wtedy myślałem, że gorszego faceta od niego nie ma. Teraz zmieniłem zdanie.
Przebiłem go w tym dziesięć razy.
Ponad dwa lata jestem singlem. Singlem, który od zawsze pragnął spotkać dziewczynę, która jest inna niż reszta. Dziewczynę, która zawładnie jego sercem i umysłem.
A kiedy na horyzoncie pojawiła się bądź co bądź, idealna kandydatka spierdoliłem sprawę po całości. Gratulacje Horan, naprawdę.
- Niall, błagam Cię. Zrób coś. - Usłyszałem za sobą smutny głos przyjaciela. Odwróciłem się i spojrzałem na niego tępo. Czy on naprawdę myśli, że to wszystko jest takie proste?
- Liam, a co ja mogę?! Dzwoniłem, pisałem, byłem tam. Próbowałem już wszystkiego. Ona nie chce mnie znać. Myśli, że była "na dwa dni". - Nie panowałem już nad emocjami, zawsze tak jest kiedy coś mnie przytłacza. Wybucham.
- Czy Ty jesteś taki głupi czy tylko udajesz? - Spytał całkowicie spokojnie. Usiadł w fotelu obok mojego biurka, przy którym ślęczałem od rana.
- Zawsze sądziłem, że gram. Ale teraz zmieniłem zdanie i oficjalnie mówię: Jestem głupi. - Stwierdziłem sarkastycznie i posłałem brunetowi lodowate spojrzenie.
- To, że będziesz pisać do niej nie załatwi sprawy. Ty musisz jej pokazać, że się nie wstydzisz tego, że Ci się podoba. Bo Ci się podoba, nie ukryjesz tego. Nie przede mną. Wczoraj mieliśmy wywiad, powiedziałeś, że nie będziesz tej sprawy komentował. Jeśli ona to widziała, to myślisz, że się ucieszyła? Bo ja jestem pewien, że nie.
Słuchałem tego kazania patrząc w ekran monitora. Akurat byłem na twitterze. Twitter, hm... Wiem!
- Liam, jesteś genialny!
- Wiem. - Udałem, że tego nie słyszę.
- Jaki ja byłem głupi, Boże!
- Nadal jesteś. - W tym momencie zignorowanie jego słów było już trudniejsze.
- Przecież ona tak jakby sama mi poradziła co muszę zrobić! - Krzyknąłem z ogromnym entuzjazmem. Pospiesznie kliknąłem w okienko, które umożliwia dodanie tweeta. Przyjaciel patrzył na to co robię zaskoczony i dopiero po chwili zrozumiał, co mam na myśli.
- No tak, rzeczywiście mówiła! Mam tylko nadzieję, że to coś pomoże. Co napiszesz?
- Prawdę.
W tym samym czasie...
Z perspektywy Zoey
[...]
- I w ogóle to czy Ty zdajesz sobie sprawę z tego, jak Twój kuzyn niesamowicie całuje? - Pisnęła rozanielona, a ja zaśmiałam się cicho. Namówiłam Nicole, aby poopowiadała mi jak jej idzie z Liam'em. To sprawiło, że choć na chwilę oderwałam się od mojego problemu.
- To moja rodzina wariatko, niezbyt mnie takie rzeczy interesują. - Odpowiedziałam na jej pytanie, a ta zaczerwieniła się nieznacznie. Lubię, gdy to robi. Wygląda uroczo.
- Myślałam, że zemdleję. On tak mnie przyparł do tej siatki, tak wiesz.. Momentalnie zrobiło mi się gorąco.
- Jesteście parą? - Spytałam i upiłam łyk napoju, który zrobiła mi rano mama. Kiedy poczułam go w buzi od razu się skrzywiłam. Ble.
- Co? Niee...
- Jak to nie? Dlaczego? - Zdziwiona zakrztusiłam się tym ohydnym czymś. Nie wiem co ich powstrzymuje.
- No bo.. To więcej razy nie miało miejsca. Więcej mnie nie pocałował. - Kiedy to powiedziała mina od razu jej zrzedła. Pospiesznie przysunęłam się do niej, żeby mogła się przytulić. Kiedy jest smutna to potrzebuje bliskości. Zresztą jak ja, z tą różnicą, że ja się rzadko do tego przyznaję.
- Nie pomyślałaś głuptasie, że teraz Twój ruch? Pierwsza z nim pogadaj, albo od razu przejdź do sedna. - Puściłam jej perskie oko i po chwili już obie śmiałyśmy się w najlepsze. Jakie to miłe uczucie, myśleć tylko o takich prostych rzeczach.
- Dobra Zo, wiesz, że jestem uzależniona od tt. Daj komputer. - Spod poduszki wyjęłam laptopa i podałam go przyjaciółce. Ta od razu zalogowała się i zaczęła czytać tweety różnych ludzi, których obserwuje. Ponieważ wiedziałam, że wpadła w trans i tak szybko nie wróci do rzeczywistości postanowiłam znaleźć sobie na ten czas jakieś zajęcie. Już chciałam wstać, kiedy ta się odezwała.
- O ja pierniczę Zoey! Przeczytaj to!
___________
Jeszcze raz przepraszam za to, że obiecałam i nie dotrzymałam słowa.
Powiem Wam, wreszcie moje wypociny mi się podobają! Sama się sobie dziwię.
Widać mój depresyjny nastrój sprawił, że umiałam wczuć się w Zoey i dobrze napisać ten rozdział. ;)
PAMIĘTAJ: Czytasz= komentujesz!
Jezu co ON napisał na tym tt ?! Dawaj szybko dalej muszę wiedzieć! RAZ! xd
OdpowiedzUsuńBoski, boski, boski, boski, boski rozdział . ; 3
KOCHAM TO OPOWIADANIE! <3
Fajny rozdział, tylko no wiesz jak mogłaś!!! w takim momencie przerwać! :P a ja tak chciałam wiedzieć co on tam napisał :D Mam nadzieję, nie nie będzie trzeba długo czekać na nowy rozdział, powodzenia w pisaniu :))
OdpowiedzUsuńKiedy next??? Wiesz myślę że skora nie dotrzymałaś danego słowa to w ramach zadośćuczynienia mogłabyś szybciej dać next ;)
OdpowiedzUsuńJej! Nie w takim momencie!! ;p Co on tam napisał?! Super rozdział. Nie ma to jak rozmowy dziewczyn o chłopakach ;D Czekam z niecierpliwością na kolejny :)
OdpowiedzUsuńA.
AAA JAK MOGŁAŚ?! W TAKIM MOMENCIE ! :O CZEKAM NA NASTĘPNY I TO JAK NAJSZYBCIEJ , ROZDZIAŁ JAK ZWYKLE ŚWIETNY :)
OdpowiedzUsuń-OomN
OdpowiedzUsuńOOO ja piernicze boski rozdział! <3 Szkoda, że w takim momencie przerwałaś. Kiedy następny rozdział, bo już nie moge się doczekać ?
Jutro/ środa ;)
UsuńZabije Cie, zabije. Skończyłaś w takim momencie, ze mam ochotę Cie znaleźć i wydusić z Ciebie to, co bedzie dalej. Biedna Zo, biedny Niall, źle sie zrozumieli. Zoey musi cierpieć ;cc. Mam nadzieje, ze Horan sie postara i jakoś to odkręci i ze w końcu bedą razem !
OdpowiedzUsuńJulia .
Nie rób tego!!! Bo już nigdy nie dowiemy się co napisał!!!
UsuńUspokoiłaś byś się łosiu
UsuńoqwpfjewlknkdsvBJSDvbliewud , heart attack ! czemu skończyłaś w tym momencie , hjsdcsjdcbd udusze cie ! ;p <3
OdpowiedzUsuńczemu w takim momęcie?!?
OdpowiedzUsuńteraz nie będę mogła zasnąć :/
wreszcie się doczekałam :)
OdpowiedzUsuńrozdział wspaniały,czekam na kolejny *.*
Tak niech to szybko przeczyta Świetny rozdział i błagam daj szybko następny! PLIS!!!!!!!! Weny!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ada
Super. czekam na next:P
OdpowiedzUsuńjak mogłaś i to w takim momencie ????
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle świetny życzę ogromnej weny i czekam na next *_*
<3<3<3
pozdrawiam
Patrycja :D
Jestem mega ciekawa co napisał. Świetny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńO ty nie dobra, w takim momencie kończyć!!!?
OdpowiedzUsuńBardzo się ciesze, że w końcu podoba ci się jakiś twój rozdział :) Jest idealny :) Bardzo spodobało mi się to jak opisywałaś na początku emocje Zooey, no normalnie cudo.
A teraz szybciutko proszę o next :D
your-last-first-kiss-1dstory.blogspot.com
starlight-inspirations.blogspot.com
Ś W I E T N Y ! *_*
OdpowiedzUsuńMi tam Twoje jak to ujęłaś "wypociny" od zawsze się podobały,podobają i będą podobały.Cieszę się,że Niall w końcu dowiedział się jak udobruchać Zoey.Szkoda mi jej,tak się bidulka wycieprpiała,ale mam nadzieję,że da blondynowi jeszcze jedną szansę.Przynajmniej niech pozwoli mu się wytłumaczyć.Liam i Nicole tak dobrze doradzają,a sami nie potrafią zadbać o swoją miłość.Lepiej,żeby Payne się ogarnął i zaprosił ją na randkę! I to szybko!Nialler na pewno napisał coś prosto z serca,nie mogę się doczekać,aż przeczytam zawartość tego tweeta! Dobra robota!
Do następnego kochana xx
http://wszystkootobiekochanie.blogspot.com/
No i gdzie następny???!
OdpowiedzUsuńZapraszam do aktualności, są pod nagłówkiem po prawej stronie. ;)
Usuń