Przez kilka minut w ciszy jechaliśmy przez zakorkowany Londyn. W końcu Nicki nie wytrzymała i włączyła po prostu odtwarzacz muzyki. Zdziwiłam się lekko, kiedy z głośników poleciało "Live While We're Young". Nie wiedziałam, że chłopcy słuchają własnej muzyki, w dodatku nawet jadąc samochodem. Wokaliści starają się raczej tego nie robić.
- Liam, śpiewaj! - Poprosiła jak szczeniak Nicole, przez co zaczęłam się cicho śmiać. Niall lekko się skulił, jakby bał się, że zaraz ja zacznę błagać jego. Szczerze mówiąc, nie miałam tego w zamiarach, ale sam się prosi.
Kiedy mój kuzyn zaśpiewał swoją solówkę i przyszedł czas na refren szturchnęłam lekko blondyna w ramię, który w tym momencie podziwiał swoje vansy. Spojrzał na mnie z wymalowanym zestresowaniem na twarzy i pokręcił przecząco głową. Nie rozumiem. Tyle razy występował przed kilkutysięczną publiką, jak nie na koncertach to w telewizji. A wstydzi się zanucić w aucie?
- Horan, dawaj! Nie będę się sam kompromitował. - Powiedział Liam, po czym na "trzy, cztery.." we troje zaczęliśmy krzyczeć "Niall, Niall, Niall!". Skończyliśmy dopiero wtedy kiedy nadszedł moment blondyna. Liczyliśmy, że się przełamie i zaśpiewa. Już traciłam nadzieję, bowiem jego postawa i mina nie wskazywały na to, że to zrobi, ale na szczęście nie zawiodłam się na nim. Kiedy tylko usłyszałam ten głos, zamarłam. Naprawdę, na okres jego partii solowych zamarłam.
Ktoś pomyślałby, że z szoku, albo przerażenia. Błąd. Zamarłam z wrażenia!
Kiedy słucha się nagrania, albo ogląda teledysk można stwierdzić czy ktoś śpiewa czysto, czy ma ładną barwę. Ale takiego słuchania nie można porównać z wykonaniem na żywo. I mimo, iż było to tylko śpiewanie w samochodzie to naprawdę zrobiło to na mnie niemałe wrażenie. Ale tak samo było dzień wcześniej, w moim pokoju. Kiedy piosenka się skończyła razem z Nicki zaczęłyśmy głośno bić brawo. Obaj chłopcy spalili buraka, przez co strasznie nas rozśmieszyli. Takie światowe gwiazdy, a się przy nas zawstydzili. Niedorzeczne.
- Dobra, jesteśmy pod Nando's. Zoey, mam do Ciebie prośbę. Do Ciebie, bo wiem, że prędzej się zgodzisz niż Nicole.. - Zaczął Niall, ale niespodziewanie wtrącił mu się Liam.
- Chciał powiedzieć, że bardziej mu przypadłaś do gustu, ale biedak się krępuje. - Moja przyjaciółka zaniosła się śmiechem, a ja wraz z Horan'em się zarumieniłam. Parę siedzącą przed nami jeszcze bardziej to rozbawiło. Kiedy już się opanowali Irlandczyk postanowił kontynuować.
- Skończyliście? Świetnie, a więc tak. Nie poszłabyś tam za mnie? Boję się, że mnie ktoś rozpozna i sfotografuje. Dam Ci swoją kartę dla vip'ów, nie będziesz musiała płacić. To jak będzie? - Spytał robiąc przy tym maślane oczy. W tym momencie zrozumiałam, że nie umiem się im przeciwstawić. Już nie.
- Jasne. Ale Nicole idzie ze mną, sama tego wszystkiego nie przytacham. - Odparłam i spojrzałam wymownie na przyjaciółkę. Ta skinęła głową na znak, że się zgadza.
- Jesteś aniołem! Ee, znaczy się.. Obie jesteście aniołami! - Niall pokręcił głową i zamyślony podał mi kartę. Wyszłyśmy z auta i pędem poszłyśmy na drugą stronę ulicy, do restauracji.
- No i jak z moim wspaniałym kuzynem? - Stałyśmy w długiej kolejce, dlatego stwierdziłam, że zacznę ten temat. Muszę wiedzieć co i jak, a przy Liam'ie przecież z nią o tym nie będę gadać. Chyba wyrwałam ją z potężnych rozmyślań, bo aż wzdrygnęła się kiedy usłyszała moje pytanie.
- Jejku, żebyś Ty Zo wiedziała, jak on mi się podoba! Dopiero teraz tak naprawdę zaczynam go bliżej poznawać i to moje zauroczenie się chyba jeszcze bardziej pogłębia. A nie myślałam, że to w ogóle możliwe. - Paplała tak jeszcze kilka minut, a potem nagle zmieniła temat.
- A Ty? Jak z panem blondasem? - Zapytała i poruszyła znacząco brwiami. Oj, ja już znam tą minę. Wyciągnie ze mnie wszystko.
- A jak ma być? Gadamy sobie, miły jest.. - Bąknęłam na odczepkę i zaczęłam składać zamówienie, bowiem doszłyśmy już do kasy. Brałam to, co ja lubię, bowiem podejrzewam, że Niall zje wszystko co się mu da.
- Zoey Parker, za długo się znamy żebyś mi tak oczy mydliła. Na kilometr widać, że już Ci się spodobał.
- Oj Nicki, ile ja go znam? 2 dni. Jak mogę się w kimś zauroczyć, jeśli praktycznie go nie znam?
- Normalnie? - Uśmiechnęła się szeroko i wzięła część zakupów. W milczeniu wyszłyśmy z Nando's i skierowałyśmy się do samochodu, w którym siedziały obecnie największe gwiazdy pop na świecie. Zabawne, że ludzie, którzy przechodzą tędy nie zdają sobie sprawy z tego, że przechodzą o krok od swoich idoli. Od środka Niall otworzył drzwi i wziął od nas torby. Widząc je oczy momentalnie mu rozbłysły.
- Nie ma za co. - Powiedziałam zanim jeszcze zdążył mi podziękować. Nim się obejrzałam, a znalazłam się w jego ramionach. Wow. Nie sądziłam, że aż tak ucieszy się na widok jedzenia. Widać nie doceniam jego zamiłowania do fast food'ów.
kwadrans później
- Dobra, to jaki film wybieramy? - Spytałam patrząc pytająco na chłopaków ukrywających się przed psychicznymi fanami. Cały czas rozglądali się na boki czy aby na pewno nikt ich nie fotografuje.
- Ja chcę horror. - Szepnął Niall, a ja razem z Nicole od razu się skrzywiłyśmy. Obie nienawidzimy horrorów, bo nas przerażają.
- Zo, jeszcze się cykasz jeśli chodzi o takie filmy? Sądziłem, że to Ci kiedyś minie.. - Powiedział Liam i pokręcił głową z dezaprobatą. Natychmiast pokazałam mu język, przez co blondyn i Nicki zaczęli się śmiać.
- Jak się będziecie bać, to będziemy Was uspokajać. Obiecuję. - Dodał Niall, przez co zgromiłam go wzrokiem. No tak, mogłam się domyślić czemu chcą horror. Idealna okazja by poprzymilać się do dziewczyn.
- Okej, idziemy na horror! Ale jak Wy się będziecie trząść ze strachu, to ja nie będę Was tulić. - Powiedziałam stanowczo i podeszłam szybko do kasy. Za ladą siedziała młoda, maksymalnie 20-letnia dziewczyna.
- 4 bilety na "Krwawą noc". *
- Proszę bardzo.
- Zo, ja zapłacę! - Podszedł do mnie Liam i w tym momencie obsługująca mnie pracownica kina wytrzeszczyła oczy z wrażenia i powiedziała donośnym głosem:
- TO LIAM PAYNE!
- Chodźmy stąd, szybko! - Dołączył do nas Niall i w tym momencie 20-latka prawie zemdlała z wrażenia. Jeszcze głośniej krzyknęła:
- NIALL HORAN!
Minęła może minuta. W niecałe 60 sekund otoczyła nas zgraja fanek z aparatami, telefonami i zeszytami. Przerażona takim obrotem sprawy spojrzałam na blondyna, bowiem on stał najbliżej mnie. Jego mina mówiła sama za siebie. Zaraz cały świat będzie wiedzieć, że część 1D jest w kinie. Wliczając w to Paul'a...
* Nie wiem czy jest taki film, wymyśliłam tytuł na spontanie. xd
__________
To jest OKROPNE!
Jestem tak nieprzytomna, że szok. Wybaczcie, jeśli w niektórych miejscach jest nieskładnie. Starałam się, ale godzina robi swoje.
Czytasz = komentujesz! ;)